Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.

Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje. (Ps 16,5)

Homilia w rocznicę wybuchu wojny

 


        Homilia ks. bp. Wiesława Szlachetki wygłoszona 1 września 2024 r.
przy Pomniku Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku oparta na bieżącym czytaniu z dnia, porusza aktualne tematy i ujawnia dzisiajsze zagrożenia, dlatego polecam do przemyślenia.

„A teraz, Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli…”(Pwt 4,1)

 - Bracia Kapłani!
- Drogie Rodziny Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku!
- Przedstawiciele Władz, na czele z Panią Prezydent!
- Poczty Sztandarowe! Harcerze! Służby Mundurowe!
- Drodzy Uczniowie Technikum Łączności im. Obrońców Poczty Polskiej!
- Szanowny Panie Przewodniczący NSZZ Solidarność !
- Szanowny Panie Prezesie „Stowarzyszenia Godność” !
- Przedstawiciele wszelkich instytucji życia społecznego, kulturalnego, naukowego !
- Umiłowani w Panu – Siostry i Bracia, którzy pielęgnujecie pamięć o tych, którzy oddali życie za naszą Ojczyznę !

Wszystkich tu zgromadzonych serdecznie pozdrawia Ksiądz Arcybiskup Tadeusz Wojda, Metropolita Gdański, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

1
„Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli,
nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość,
przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota.
Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym". (Mk 7,1-23).

Według Biblii człowiek nieczysty – to nie ten, który nie umył rąk przed posiłkiem, ale ten, który czyni zło.
Według Biblii człowiek, który czyni zło, to człowiek prawdziwie brudny, to człowiek podły. Zło, jak i dobro, pochodzi z ludzkiego wnętrza, z ludzkiego serca. Wnętrze, serce ludzkie, to obraz duszy nieśmiertelnej. I jaka jest dusza człowieka – takie są jego myśli, słowa i czyny. Taki jest człowiek. Bo w duszy kształtuje się człowiek. W swej duszy człowiek podejmuje decyzje o tym, co myśli, co mówi i co czyni. I jeśli dusza jest czysta- to także wszystko co z niej wychodzi, a więc myśli, słowa i czyny, są dobre, szlachetne, piękne…
Ale jeśli dusza jest nieczysta, zdeprawowana, bowyzuta z Boga i Jego praw, wtedy z takiej duszy wychodzą złe myśli, słowa i czyny.
Wtedy człowiek staje się taki, jakie są te myśli, słowa i czyny. I jeśli mamy na uwadze wojnę (bo pamięć o wojnie nas tu zgromadziła), to trzeba wiedzieć, że wojna nie przychodzi znikąd, ale przychodzi z konkretnego ludzkiego serca, z konkretnych ludzkich serc. Każda wojna wychodzi z tej ludzkiej duszy, z tych ludzkich dusz, z których został wyrzucony Bóg i Jego prawa; z tych serc, które zostały zdeprawowane jakąś ideologią, czyli wymyśloną prawdą w tym celu, aby jakaś mniejszość mogła zapanować nad wszystkimi i nad wszystkim. I zwykle ten, kto wszczyna wojnę, jest tak zaślepiony wymyśloną przez siebie, czy przez kogoś innego prawdą, czyli kłamstwem, że zaczyna w to kłamstwo wierzyć, że zaczyna wierzyć w to, iż to co czyni w imię tej ideologii, w imię wymyślonej prawdy, jest dobre i pożyteczne. A tymczasem całe to zło, które z duszy takiego człowieka wychodzi, czyni go nieczystym, czyli złym, zdeprawowanym, okrutnym…
Jeśli duszę człowieka opanuje jakaś ideologia, a każda ideologia jest bezbożna, wyzuta z prawdy i Bożych praw, to wtedy z tej duszy zaczyna wychodzić zło, okrucieństwo, wojna i bezwzględna nienawiść do tego, co chrześcijańskie. A to dlatego, że chrześcijaństwo z natury swej jest przeszkodą dla każdej ideologii, dla każdego kłamstwa, dla bezbożności i deptania Boskich praw, które są u podstaw godności i poszanowania życia każdego człowieka.

2
Drastycznym przykładem tego zjawiska była ideologia nazistowska (owa niemiecka odmiana włoskiego faszyzmu). Chciałbym tu przywołać kilka jej znamion.Podczas zlotu norymberskiego w 1934 roku, młodociani od 10-tego do 18-tego roku życia, zrzeszeni w Hitlerjugend, tzw.  młodzież Hitlera, śpiewała:

„Żaden ksiądz nie wydrze z nas uczucia, że jesteśmy dziećmi Hitlera. Czcimy nie Chrystusa, lecz Horsta Wessela (chodzi o nazistę, nazwanego przez Goebbelsa, szefa nazistowskiej propagandy, męczennikiem za narodowy socjalizm).
I dalej, ta zmanipulowana przez ideologię młodzież, krzyczała:

"Precz z kadzidłami i wodą święconą.
Kościół nie rozumie, co dla nas jest cenne.
Ta swastyka przynosi zbawienie światu;
chcemy podążać za nią krok w krok."   

W 1935 r. zakazano modlitwy w szkołach. W latach 1936–1937 rozpętano przeciwko duchownym i siostrom zakonnym uporczywą kampanię oszczerstw, stosując starą metodę „pars pro toto” polegającą na orzekaniu o
wszystkich na podstawie jednostkowych negatywnych przypadków. W 1938 r. zabroniono w szkołach śpiewania kolęd i wystawiania jasełek. A w czasie wojny zakazano używania samej nazwy Boże Narodzenie.

Usuwano też krzyże ze szkół i szpitali. Zaprzestano nauczania religii. Dlaczego? Bo chrześcijaństwo było przeszkodą we wcielaniu w życie ideologii nazistowskiej.

Chrześcijaństwo jest przeszkodą dla każdej ideologii.

Podobnie działali Sowieci, zarażeni ideologią komunizmu, którzy ramię w ramię z nazistami niemieckimi wprzęgli się w wojnę i zadali naszej Ojczyźnie i naszemu Narodowi bolesne rany. Oni też mieli swoją organizację podobną do Hitlerjugend nazywaną „Związkiem Wojujących Bezbożników”. Jej celem było wyszydzanie ludzi wierzących i symboli religijnych, a także zwalczanie wszelkich przejawów religijności. Np. Święta Bożego Narodzenia zamienili na Dzień Industrializacji. Duchowni poddawani byli represjom i prześladowaniom. A wspólnotom kościelnym konfiskowano wszelkie dobra, aby w ten sposób uniemożliwić im funkcjonowanie. Organizowali marsze, których uczestnicy zachęcani byli do niszczenia mijanych po drodze symboli religijnych, atakowania świątyń, przewracania krzyży.

Zarówno dla nazistowskiej jak i komunistycznej ideologii chrześcijaństwo było przeszkodą. Bo wiara w Chrystusa, jeśli jest zgodna z Jego duchem, stoi po stronie prawdy, i zawsze jest przeciwko jakiejkolwiek ideologii.

4
Dzisiaj serca ludzkie kolonizuje nowa ideologia, którą najogólniej można nazwać neomarksizmem. Neomarksizm to współczesna odmiana marksizmu, z którego wcześniej wyrósł komunizm. Żeby się przekonać, jak wielka jest sympatia zwłaszcza w krajach zamożnych dla tej ideologii, która kiedyś stworzyła komunizm, wystarczy wspomnieć, że tak niedawno (bo przed kilkoma laty) uroczyście celebrowano 200-setną rocznicę urodzin Karola Marksa, nazywając go – o zgrozo - „obywatelem europejskim” i wystawiając mu ponad 5- metrowy pomnik w Trewirze, który sprezentowały chińskie władze.

Ideologia neomarksistowska występuje pod nową flagą i nowymi symbolami, charakteryzuje się tym, że szczęście ludzkości upatruje w nowych, wymyślanych prawach, np.;
- w prawie do zabijania człowieka w początkach jego życia;
- w prawie pozyskiwania życia kosztem życia innych (na tym polega procedura in vitro, w wyniku której, aby mógł narodzić się jeden człowiek, to dziesięciu musi życie stracić; to są dane medyczne);
- tym nowym ideologicznym prawem jest nazywanie związków dwóch panów czy pań małżeństwem i przyznawanie im prawa do adopcji dzieci, tym samym pozbawiając te dzieci ich praw;
- tym nowym ideologicznym prawem jest promowanie zmiany płci już u kilkunastoletnich dzieci, tak jak to dzieje się już w Hiszpanii i wywołuje psychiczny zamęt;
- a także tym zideologizowanym prawem jest rozszerzanie możliwości stosowania eutanazji – czyli zadawania śmierci ludziom starym i chorym, gdyż przeszkadzają w szczęściu młodym pokoleniom uformowanym według egoistycznych projektów.

Także i w naszej Ojczyźnie ideologia ta zaciemniła umysły wielu, także niektórych ludzi wykształconych i tych, którym
powierzono ministerialne teki. Więc dlatego, że chrześcijaństwo jasno i zdecydowanie przeciwstawia się tej niszczącej ducha ludzkiego ideologii, usilnie walczą z tym wszystkim, co chrześcijańskie, co jest z ducha Ewangelii.

Dlatego bez rozumnych powodów wyrzucają krzyż Chrystusa z urzędów, szpitali i szkół. A Sąd Najwyższy niedawno w swoim orzeczeniu dał przyzwolenie, że chrześcijańskie symbole religijne można bezcześcić, że nie ma w tym nic niewłaściwego. Usilnie dyskredytują Kościół, próbują wyrzucić Ewangelię ze szkół, dyskryminują nauczycieli religii i uczniów, którzy w lekcjach religii uczestniczą. I by utrudniać im udział w nich nakazują umieszczać lekcje
religii poza siatką zajęć, zakazując też wliczania do średniej - oceny z lekcji religii.

To jest jawny przejaw dyskryminacji i lekceważenia ludzi wierzących w Chrystusa (to powrót do niechlubnych czasów, które teraz przybierają nową, bardziej wyrafinowaną, twarz).

Zdziwieniem napełnia to, że najważniejszym celem edukacyjnych planów w naszej Ojczyźnie nie jest podnoszenie
poziomu nauczania i etosu, ale usunięcie ze szkół religii, a także wychowania patriotycznego.

(Świadczy o tym np. fakt, że niedawno z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku usunięto pamięć o Maksymilianie
Kolbe; o błogosławionej rodzinie Ulmów, która poniosła męczeńską śmierć za ratowanie Żydów; o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, niezłomnym patriocie). A powodem tych działań jest otwarta walka z tym, co
chrześcijańskie. Brakuje dobrej woli, by poznać, że nauczanie religii wspiera wychowawczą rolę szkoły; że lekcje religii uczą budowania relacji osobowych, wrażliwości serca, postawy braterstwa, wzajemnego szacunku i dialogu, że dają możliwość zapoznania sensu życia i poświęcenia dla innych; że mają też bardzo ważne znaczenie dla poznania i tworzenia kultury.

To bezmyślne dążenie, by wyrzucić ze szkół w naszej Ojczyźnie lekcje religii a także lekceważenie wychowania
patriotycznego, stało się swoistą obsesją. A tymczasem szkoła i historyczna pamięć, patriotyzm, nie są własnością żadnej władzy, a tym bardziej jakiejś ideologii, ale są dobrem wspólnym, własnością Ojczyzny i Narodu.

Również nie można się zgodzić na to, aby jakaś reżyserka zideologizowanym filmem generowała wulgarne zachowanie i nienawiść wobec polskich żołnierzy.

Nie można się zgodzić, aby jakikolwiek rząd w naszej Ojczyźnie podejmował działania, by osłabiać ducha narodu po
to, aby inny, mocniejszy naród mógł nim zawładnąć.

Nie można też się zgodzić, aby ci którzy napadli na naszą Ojczyznę, pisali jej historię. Zgoda na to jest zdradą polskiej racji stanu, zdradą Ojczyzny.

Nie można też się zgodzić, aby przebaczenie rozumieć jako rezygnację z wojennych odszkodowań.

Zarówno konieczność przebaczenia agresorowi, jak i jego obowiązek zadośćuczynienia za masowe zbrodnie, za zniszczenia i kradzież ojczystych dóbr – to ewangeliczny postulat, którego żadna ideologia zmienić nie może.

W Księdze Powtórzonego Prawa słyszymy dziś zachętę Boga:
„Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli…”.     

To przypomnienie, jakże ważne jest także dla nas! Amen
____________________
Źrdło: https://www.brygida.gdansk.pl

 

 

PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA p.w. Krzyża Świętego w Pruszczu Gdańskim 

83-000 Pruszcz Gdañski, woj. pomorskie, Tel.: 799-050-161, mail: kancelaria.podw[at]int.pl


Produkcja: 2013 - MembinaDesign.pl