Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić... (J 10,14)

Nauka z Fatimy

 

107 lata temu w Fatimie 13 maja 1917 r. rozpocęły się objawienia Matki Bożej.

Dzisiaj zapowiedzi Matki Bożej się spełniają za naszych dni i apel Matki Bożej o modlitwę, jest paląco aktualny.
Tymczasem już wcześniej pastuszkowie z doliny Cova da Iria rozmawiali twarzą w twarz z gościem z nieba.
Pan Bóg stopniowo oswajał ich z nadprzyrodzonością.  Zanim Maryja trojgu niepiśmiennym pastuszkom, którzy nigdy nie wytknęli nosa poza swą wioskę, oznajmiła słowa, które miały wstrząsnąć Kościołem, wysłała posłańca Anioła Pokoju.  
Warto przypomnieć modlitwę, którą nauczył ich z pewnością i dla nas będzie pożyteczna: 
-„O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie, kocham Cię. Proszę Cię, byś wybaczył tym, którzy nie wierzą, którzy Cię nie uwielbiają, którzy Cię nie kochają, którzy Ci nie ufają".

Jako Królowa aniołów posłała z misją specjalną jednego z nich. Anioła.

Czas był wyjątkowo burzliwy, pełen napięć i politycznych zawirowań.
Wokół wybuchały bomby I wojny światowej, Rosja wrzała, przygotowując krwawą bolszewicką rewolucję.
Anioł ukazywał się sześciokrotnie.  Między wiosną 1915 r. a jesienią 1916 r. Zawsze w chwili, gdy Lucia de Jesus dos Santos wypasała owce… Bóg wysłał Anioła Pokoju, 

Ze wspomnień siostry Łucji:

„Rok 1915. Kiedy odmawiałam Różaniec z trzema dziewczętami: Teresą Matias, Marią Rosą Matias, jej
siostrą, i Marią Justiną z wioski zwanej Casa Vehla, zobaczyłam, że ponad drzewami doliny, która
rozciągała się u naszych stóp, unosi się jakiś obłok bielszy od śniegu, przezroczysty, w kształcie
ludzkiej postaci. Moje towarzyszki pytały mnie, co by to mogło być. Odpowiedziałam, że nie wiem. Dwa razy powtórzyło się to samo w różnych dniach”.
W czasie pierwszych trzech anielskich objawień 9-letnia Łucja przebywała na wzgórzu nie z Hiacyntą i Franciszkiem, ale z koleżankami. Ponieważ były jednak one bardzo gadatliwe i nie potrafiły trzymać tych spotkań w tajemnicy, anioł zaczął objawiać się Łucji i jej kuzynom: 8-letniemu Franciszkowi i 6-letniej Hiacyncie.
Jakie było przesłanie gościa z nieba? – Przypomniał przede wszystkim to, że z Panem Bogiem rozmawia się na kolanach – Anioł za każdym razem, gdy przychodził do dzieci i modlił się z nimi, padał twarzą na ziemię.
Wskazywał proporcje: "Bóg jest wielki, my jesteśmy prochem. "
Drugie przesłanie to modlitwa anioła.
Takie Credo w pigułce.
„Wierzę !” – mówi anioł.
A siostra Łucja dodawała: „Wierzę tylko Bogu !”. „Ufam !”,
a wizjonerka wyjaśniała: „Ufam jedynie Bogu”. Anioł dodaje jeszcze jeden niezwykle ważny element:
wezwanie: „Wielbię Ciebie !”.
Oto kwintesencja całego fatimskiego przesłania: 
"Bóg wie lepiej, co zmienić w świecie,
i jedyne, co możemy robić,
to oddawać Mu chwałę.
I pozwolić Mu działać.
On zrobi resztę… "

Ze wspomnień siostry Łucji:
„Opuściłam moje towarzyszki i zamieniłam je na moich kuzynów Franciszka i Hiacyntę. Zdecydowaliśmy się wtedy paść naszą trzodę na polach należących do wujostwa i do moich rodziców. (…)
Wchodziliśmy na zbocze, szukając schronienia. Po spożyciu podwieczorku i po modlitwie zobaczyliśmy w pewnym oddaleniu, ponad drzewami w kierunku wschodnim, światło bielsze od śniegu w kształcie młodziana przejrzystego, bardziej lśniącego niż kryształ w blasku słonecznym.
W miarę jak się zbliżał, mogliśmy rozpoznać jego rysy.
Byliśmy bardzo zaskoczeni i przejęci. Nie mogliśmy wypowiedzieć ani słowa. Zbliżywszy się do nas,
powiedział: »Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju! Módlcie się ze mną«. Uklęknął i pochylił głowę aż do ziemi.
Porwani siłą nadprzyrodzoną robiliśmy to samo i powtarzaliśmy słowa wymawiane przez niego:
»O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie, kocham Cię. Proszę Cię, byś wybaczył tym, którzy nie wierzą, którzy Cię nie uwielbiają, którzy Cię nie kochają, którzy Ci nie ufają«.
Po powtórzeniu tego trzy razy, powstał i powiedział:
»Tak macie się modlić!«
Serca Jezusa i Maryi słuchają z uwagą waszych próśb«. I anioł zniknął.
Atmosfera nadprzyrodzoności, która nas otaczała, była tak silna, że przez długi czas prawie nie
zdawaliśmy sobie sprawy z naszego istnienia.”.

Powszechnie uważa się, że modlitwa, którą odmawiamy w czasie Różańca:
„O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy…”, to słowa podyktowane przez anioła. Nie jest to jednak prawda.
Wezwanie to poleciła odmawiać sama Maryja po ogłoszeniu wszystkich części tajemnicy fatimskiej.
Ze wspomnień siostry Łucji:
„W dniach największego upału prowadziliśmy naszą trzodę w południe do domu, aby ją wyprowadzić znowu
pod wieczór. Popołudniowe godziny odpoczynku spędzaliśmy w cieniu drzew.
Nagle zobaczyliśmy tego samego Anioła przed nami: »Co robicie? Módlcie się! Módlcie się dużo!
Serca Jezusa i Maryi chcą przez was okazać (światu) wiele miłosierdzia.
Ofiarujcie bezustannie Największemu modlitwy i umartwienia«. (…)
Ze wspomnień siostry Łucji:
„Odmówiliśmy najpierw Różaniec i modlitwę, której nas nauczył Anioł w czasie swego pierwszego
zjawienia. I wtedy, gdyśmy tam byli, ukazał się nam Anioł po raz trzeci. Trzymał w ręce kielich, nad którym unosiła się święta Hostia, z której spływały krople Krwi do kielicha.
Nagle kielich z Hostią zawisł w powietrzu, a Anioł uklęknął na ziemi i powtórzył trzy razy modlitwę:
»Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty, uwielbiam Cię ze czcią najgłębszą. Ofiaruję Ci Przenajdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, obecnego na wszystkich ołtarzach świata, na przebłaganie za zniewagi, świętokradztwa i zaniedbania, które Go obrażają. Przez niezmierzone zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi proszę Was o nawrócenie biednych grzeszników«. 

Następnie podnosząc się z klęczek, wziął znowu w rękę kielich i Hostię.
Hostię podał mnie, a zawartość kielicha podał Hiacyncie i Franciszkowi do wypicia, mówiąc
równocześnie:
»Przyjmijcie Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, okropnie znieważanego przez niewdzięcznych ludzi.
Wynagrodźcie ich grzechy i pocieszajcie waszego Boga«”.
a Spotkania z aniołem proszącym dzieci o pocieszenie samego Boga przemieniły małych pasterzy.
Przejęli się tym wezwaniem do głębi. Zaczęli gorliwie modlić się w intencjach przekazanych przez „górę”.
Franciszek spędzał sporo czasu przed tabernakulum.
Zmarł w 1919 r., a po roku dołączyła do niego młodsza siostra.
Beatyfikował ich w Fatimie Jan Paweł II.
Zostali najmłodszymi błogosławionymi w historii Kościoła.
Przed 14 laty dołączyła do nich ich kuzynka: Łucja dos Santos.
Zmarła (a jakże!) 13 lutego.
Miała 98 lat.
Zamknięta za kratami karmelitańskiego klasztoru w Coimbra pisała Dwa miesiące przed śmiercią siostra Łucja zdążyła napisać list do polskich dzieci. Czytelnicy „Małego Gościa” przeczytali:
„Każdego dnia patrz we własne serce. Ponad wszystko kochaj Maryję i Jej Syna, Jezusa Chrystusa.
Odmawiaj Różaniec. Przynajmniej jedną dziesiątkę każdego dnia. Najlepiej z rodziną”.
______________
Opracował ks. Marian Kożyczkowski

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Gościmy

Odwiedza nas:

3
gości

PARAFIA RZYMSKOKATOLICKA p.w. Krzyża Świętego w Pruszczu Gdańskim 

83-000 Pruszcz Gdañski, woj. pomorskie, Tel.: 58 682-22-58


Produkcja: 2013 - MembinaDesign.pl